Kategorie

wtorek, 9 grudnia 2014

Uodpornić się na zimę! Cz. II - Zioła i przyprawy


Ziołowa apteka na przeziębienie


Zioła (nie mylić z definicją przyjętą przez naszą bardziej ciekawska młodzież) to takie dodatkowe wsparcie od Matki Natury, dające czasami naprawdę niezłe efekty i to w chorobach, w których często współczesne środki farmaceutyczne nie bardzo sobie radzą. I tak jest właśnie w przypadku przeziębień i osłabieniem odporności, szczególnie gdy nasz układ immunologiczny nie funkcjonuje jak należy. W takim przypadku odpowiednie zioła go wspomogą i w znacznym stopniu podniosą naszą odporność.

Oczywiście zioła i naturalne leki nie zastąpią profesjonalnej opieki lekarskiej. Przy przeziębieniu, a tym bardziej przy złowrogiej grypie warto, a nawet powinno się być pod opieką lekarską m. im. celem podjęcia prawidłowego rozpoznania przyczyn choroby oraz podjęcia odpowiedniego leczenia, jednakże nie powinniśmy zapominać o naturalnych metodach wsparcia naszego organizmu, takie jak odpowiednia dieta i korzystanie leczniczych właściwości odpowiednich roślin, a o tym niestety współczesna medycyna nie często pamięta.

Bo jeśli chodzi o syntetyczne farmaceutyki, czy to na receptę czy nie, no niestety ich skuteczność, jaka jest, wiemy najlepiej sami! Niektóre co najwyżej łagodzą określone objawy grypy i przeziębienia. Co gorsza, większość leków nie zmniejsza jej symptomów, a są też takie, które je pogarszają! A ilość leków na przeziębienie, jak wiemy, jest przeogromna, co dodatkowo utrudnia wybór właściwego. Podobnie ma się sprawa z antybiotykami, często przepisywanymi niepotrzebnie przy przeziębieniach i grupach, powodowanymi przez wirusy a nie bakterie, na które ww. specyfiki działają, ale o tym mowa będzie pod koniec tego posta.

A wracając do ziół, należy podkreślić, że środki ziołowe wykazują dużo większą skuteczność w walce z wirusami grypy i przeziębień (co zostało wielokrotnie naukowo udowodnione), i są przy tym dużo bezpieczniejsze od leków syntetycznych, prawie nie wywołują skutków ubocznych. Pomogą nam zarówno wzmocnić układ odpornościowy, dzięki czemu unikamy zarażenia krążącymi w powietrzu wirusami, jak również z większą skutecznością pomagają zwalczać chorobę.

Jakie zioła stosować? 

 

Liczba ziół i ziołowych preparatów w tym temacie, tak jak w przypadku leków syntetycznych, jest prze ogromna. Wybór tutaj też bywa naprawdę trudny, zaczyna się od babcinych ziółek i receptur klasztorów stosowanych od wieków często z całkiem dobrym skutkiem po naukowo przebadane rośliny lecznicze, na nowo odkrywane bo naukowe zainteresowanie ich określonymi właściwościami wynika najczęściej z pierwotnego ich wykorzystania. I właśnie w swojej pracy skupie się na ziołach i przyprawach, których skuteczności dowiedziono naukowo lub ich działanie jest potwierdzenie przez znamienitych lekarzy fitoterapeutów i praktyków zielarzy i są to tylko niektóre z nich bo nie sposób ich zebrać i opisać w jednym poście. Dlatego wymienię te najbardziej popularne bliżej mi znane, choć nie wszystkie na sobie osobiście przetestowałem, np. cenionej jeżówki czy traganka, choć ich wybitne właściwości lecznicze w tym temacie są potwierdzone wieloma wynikami badań.

I właśnie na pierwszym miejscu wśród najlepszych roślinnych specyfików na nasze zimowe dolegliwości w mobilizowaniu naszego systemu odpornościowego jest mało jeszcze u nas znana:

jeżówka (różne gatunki) - echinacea

Foto: Biedrek
Badania pokazują że wzmacnia ona odporność przeciw wirusom przeziębień oraz wielu innych drobnoustrojom. Wyciągi z korzenia jeżówki przeciwdziałają wirusom grypy, opryszczki i innym wirusom, jednak kluczowym elementem jest właściwe dawkowanie (dawka standaryzowana 900 mg wyciągu w kapsułkach), bo dawkowanie za małe nie daje pożądanego efektu, a zbyt duże może paradoksalnie odporność osłabić, dlatego jeżówkę należy stosować według zaleceń producenta. Powyższa niedogodność nie zmienia faktu, że jest ona bardzo skuteczna w zapobieganiu przeziębieniom i grypie oraz istotnie zmniejsza objawy choroby (i są na to konkretne badania, nie mówiąc już o wielu pozytywnych opiniach.

Uwaga: jeżówki nie należy stosować przy chorobach autoimmunologicznych oraz AIDS i HIV. W ciąży i karmieniu piersią stosować jedynie po konsultacji z lekarzem!

Czas teraz na nasz ulubiony specyfik w temacie, wyżej wspomniany:

czosnek pospolity

Foto: Dixi

Choć jego zapach jest taki, że już nim samym trzyma ludzi (razem z ich wirusami) na dystans, to jednak inne jego cechy przyczyniają się do tego, że jest to jeden z najlepszych specyfików na jesienno-zimowe utrapienia. Czosnek zawiera całą gamę pożytecznych fitozwiązków, działających nie tylko na przeziębienie ale i na wiele innych chorób trapiących ludzi (to może kiedyś w innym poście), a wśród tych związków allicynę, jeden najsilniejszych wśród roślin specyfik na różne drobnoustroje. Ponadto czosnek zawiera związki wspomagające funkcjonowanie układu odpornościowego. A kto czuł aromatyczny oddech amatora jedzenia czosnku, ten powinien wiedzieć, że to znak iż pożyteczne związki z tego zioła-przyprawy są szybko uwalniane do płuc i dróg oddechowych, a więc tam gdzie powinny trafić i działać!

Kolejnym kuchennym specyfikiem na wirusy i bakterie jest aromatyczny:

imbir lekarski

Ta smaczna przyprawa zawiera w sobie kilkanaście związków działających przeciwwirusowo, w tym na najbardziej rozpowszechnione wirusy nieżytu nosa. Jeszcze inne związki zawarte w imbirze działają przeciwzapalnie i przeciwbólowo, działa rozgrzewająco, hamuje kaszel oraz ma delikatne działanie uspokajające, dzięki czemu łatwiej nam się w tym okresie odprężyć - skłania do odpoczynku:)

Sposób przyjmowania: Idealny do przygotowywania rozgrzewającej herbatki z kilku plasterków tego aromatycznego korzenia, grzańca, jak również doskonała przyprawa w kuchni, szczególnie w połączeniu z ostrą papryką.Można używać zarówno świeży korzeń, jak i ten z paczuszki ze sklepu z przyprawami;)

Kolejną roślinką o właściwościach pobudzających nasz układ immunologiczny do walki z patogenami jest:

traganek błoniasty



Jak wykazały badania, skutecznie zapobiega zwykłemu przeziębieniu, przyśpiesza powrót do zdrowia po chorobie i pomaga odbudować odporność u osób, które często zarażają się wirusami grypy i przeziębienia.Może być stosowany przez dłuższy czas.
Uwaga: nie wskazany podczas ciąży!



Czy naturalne lekarstwo na grypę może być naprawdę smaczne, tak.. jeśli jest to:

bez czarny

Wykazano, że związki zawarte w owocach bzu czarnego hamują działanie enzymu, dzięki któremu wirus grypy wnika do błony komórkowej. Zawiera również związki niszczące tego rodzaju wirusy. Badania wykazały, że osobom, którym od wystąpienia objawów grypy podano wyciąg z owoców czarnego bzu, po upływie 2 dni 73% badanych poczuło się lepiej, a po 3 dniach 90% osób uznano za wyleczone!

Sposób przyjmowania: Aby uzyskać odpowiedni napar, 1 łyżkę suszonych owoców zalewamy 2 szklankami gorącej wody i gotujemy 15 min i pijemy dziennie maks. 3 szklanki. Możemy napar również zrobić z kwiatów bzu - 2 łyżeczki ususzonych kwiatów na szklankę gorącej wody i parzyć 10-15 min.

Kolejne ze smacznych ziółek na przeziębienia i grypy to:

lukrecja gładka

Foto: Tamorlan

Zawiera przeciwwirusowe związki, które pobudzają uwalnianie interferonu, związku antywirusowego produkowanego przez organizm. Dodatkowo łagodzi stany zapalne w organizmie. Ma przy okazji słodki smak dzięki czemu może osłodzić napar z innych mniej smacznych ziółek.


Uwaga: nie stosować dłużej niż 6 tygodni ani przez osoby chore na nadciśnienie, cukrzyce, choroby tarczycy, wątroby, nerek i serca oraz przy przyjmowaniu kortykosteroidów.

Dla polepszenia nastroju i na grypę:

dziurawiec zwyczajny

www.ziola.cba.pl
Dziurawiec kojarzony jest przede wszystkim z łagodnym działaniem antydepresyjnym, pomaga więc na zimowe chandry co też jest istotne mając na uwadze że stres przyczynia się do osłabienia odporności. Zioło to wykazuje jednak także wiele innych korzystnych właściwości, m.in. hamuje rozwój wirusa grypy typu A i paragrypy, ale nie działa niestety na zwykłe przeziębienia. Nie zmienia to faktu, że w okresie jesienno-zimowym warto to zioło zażywać.

Sposób przyjmowania: max. 3 szklanki naparu dziennie (1 łyżka suszu zalana szklanką gorącej wody zaparzamy 10-15 min.).

Uwaga: nie stosujemy dziurawca w okresie większego nasłonecznienia (mam tu na myśli wiosna-lato) i gdy korzystamy z solarium, gdyż uczula na światło oraz nie można go stosować z wieloma lekami, dlatego należy sprawdzić w ulotkach przyjmowanych leków, czy niema przeciwwskazań do stosowania dziurawca.

Inne warte uwagi zioła:

cebula zwyczajna

Tak, to też jest roślina, którą śmiało można zaliczyć do ziół, w końcu wykazuje wiele właściwości leczniczych! Jako bliska kuzynka czosnku, ma w swym składzie wiele podobnych przeciwwirusowych związków. Dlatego śmiało w okresie szalejących grypo-przeziębień można używać więcej cebuli do przyrządzania swoich ulubionych potraw i można sporządzać z niej zdrowe syropy.

melisa lekarska


Oprócz swojego uspokajającego działania ta miła w smaku roślinka zwalcza również wiele bakterii i niektóre wirusy, w tym wirus paragrypy.

Sposób przyjmowania: Melisę zaparzamy 10-15 min.

anyż, biedrzeniec anyż

Zioło to i zarazem aromatyczna przyprawa stanowi dobry środek wykrztuśny, na usuwanie flegmy (na mokry kaszel). W dużych dawkach wykazuje także działanie przeciwwirusowe.

Sposób przyjmowania: Możemy przyrządzać z anyżu aromatyczną herbatkę parząc 1-2 łyżeczki zmielonych nasion anyżu w szklance wody przez 10-15 min. Pić najlepiej rano i/lub popołudniu.

Uwaga: nie wskazany podczas ciąży!

żeń-szeń prawdziwy i syberyjski

Wykazują silne działanie wzmacniające, w tym na układ odpornościowy. Można go stosować podczas dłuższych kuracji.

Dawkowanie: żeń-szeń prawdziwy -  1-2 razy dziennie 100 mg produktu standaryzowanego lub max. 4 kapsułki 400-600 mg. żeń-szeń syberyjski: max 9 kapsułek dziennie, preparat stosować przez 2-3 tyg. następnie zrobić przerwę 1-2 tyg.

Uwaga: nie stosować podczas ciąży i karmienia piersią, nie łączyć z kofeiną, przy nadciśnieniu tylko po konsultacji z lekarzem, po wystąpieniu  niepożądanych objawów (nerwowość, rozdrażnienie, bezsenność, zaburzenia żołądkowo-jelitowe) odstawić!

krwawnik pospolity

Ta wysoko uniwersalna roślina lecznicza znajduje również zastosowanie przy przeziębieniach i grypie dzięki swoich przeciwzapalnych, przeciwskurczowych i napotnych właściwościach. Daje dobre efekty w połączeniu z mięta i czarnym bzem.

Stosowanie: napar z 1 łyżeczki zalanej szklanką wody, parzyć 10-15 min., dziennie maks. 3 szklanki naparu.

Uwaga: nie stosować podczas ciąży!

Osobiście do ww. listy, na jednym z wyższych miejsc umieściłbym jeszcze jedno bardzo cenne ziółko o wybitnych właściwościach leczniczych - wrotycz pospolity. Jednakże ze względu na jego właściwości trujące (zawiera toksyczny tujon) nie polecam go do stosowania przez osoby nieposiadające odpowiedniego doświadczenia i wiedzy. Za to, w ślad za prof. Henrykiem Różańskim muszę potwierdzić jego skuteczne działanie przy wszelkiego rodzaju zakażeniach wirusowych, bakteryjnych i innych. Roślina ta zawiera bardzo dużo substancji przeciwzapalnych, silnie odkażających (przeciwbakteryjnych, przeciwwirusowych, przeciwgrzybiczych i przeciw innym drobnoustrojom), przeciwalergicznych, przeciwbólowych, uspokajających, przeciwdepresyjnych, rozkurczowych a nawet przeciwnowotworowych. Nie stosować na własną rękę!

Uwaga na niektóre leki syntetyczne i antybiotyki


O skuteczności leków syntetycznych była już mowa ale wspomniałem tez, że niektóre leki często stosowane przy przeziębieniach, mogą przyczynić się nawet do pogorszenia się stanu chorego, np. istnieją badania naukowe, wskazujące na to że aspiryna i paracetamol - obecne w większości leków na przeziębienie - hamują reakcje obronne organizmu i nasilają niektóre objawy, takie jak uczucie zatkanego nosa.. a mimo to wielu chorych i taj je stosuje!

Tak samo antybiotyki, przepisywane nagminnie przez lekarzy, a co gorsza, często sami rodzice o nie proszą, mimo że antybiotyki nie leczą infekcji wirusowych, a więc grypy i przeziębień, chyba że do choroby dołączy zakażenie bakteryjne. Statystyki jednak pokazują, że w więcej niż 60% przypadków lekarze przepisują antybiotyki i to nawet na zwykły katar! Warto wtedy zadać lekarzowi pytanie, czy taka kuracja antybiotykami jest konieczna i jakie mogą być skutki uboczne. A tych nie brakuje, m.in.:
  • nagminne używanie antybiotyków powoduje uodparnianie się bakterii chorobotwórczych i jak faktycznie dopadnie nas infekcja bakteryjna, potrzebne jest stosowanie nowych silniejszych, a co za tym idzie bardziej toksycznych antybiotyków,
  • niszczą pożyteczną florę bakteryjną naszych jelit, skóry i u kobiet, florę występującą w pochwie, które to stanowią naturalne uzupełnienie naszego systemu obronnego, chroniących przed drobnoustrojami, przez co odporność zostaje znacznie obniżona,
  • przyczyniają się do niszczenia delikatnej struktury kosmków jelitowych, powodując przedostawanie się szkodliwych i obcych substancji do organizmu i tym samym mobilizując nasz układ odpornościowy działania prowadząc często do reakcji alergicznych i wielu nietolerancji na określone produkty spożywcze,
  • infekcje grzybicę - w związku z ww. niszczeniem flory bakteryjnej, przyczyniające sie do często występujących u kobiet po antybiotykoterapii infekcji pochwy,
  • powodują uszkodzenia narządów wewnętrznych, szczególnie wątroby, nerek, układu nerwowego, szpiku kostnego i inne, zależnie od rodzaju antybiotyku.
To chyba wystarczająca liczba powodów, by dokładnie rozważyć z lekarzem stosowanie antybiotyków, szczególnie przy takich schorzeniach jak przeziębienia i grypa.

A wracając do ziół, dodam za zakończenie pewną istotną uwagę, że aby przyjmowane przez nas zioła dobrze działały, konieczne jest abyśmy zadbali o odpowiednią dietę, odpowiednią ilość płynów i odpoczynek!

8 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawy artykuł :) Z wyżej wymienionych używam tylko cebulę i czosnek, a tak poza tym to bardzo lubię pić pokrzywę i skrzyp. No i jeszcze ostatnio staram się regularnie jeść ostropest :) A co do antybiotyków to jestem tego samego zdania, trzeba bardzo dokładnie przeanalizować potrzebę ich brania, bo mogą przynieść więcej szkody niż pożytku... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no myślę, że imbir też w użyciu?.. mam nadzieję, bo i zdrowy i fajna przyprawa;).. patrząc na pokrzywę zastanawiam się czy o niej nie zapomniałem, choć chyba bardziej przeciwbakteryjna, ale na pewno mocno wzmacnia organizm na różne sposoby.. sam o niej nie zapominam w prawie każdej herbatce:).. a ostropest, no to podziwiam za regularność, trudny zawodnik w konsystencji i smaku że ja moją K. wole jednak karmić sylicynarem hehe.. a z ciekawości, ostropest na wątrobę czy ogólnie?.. jeśli można wiedzieć;)

      Usuń
    2. Imbir niestety używam rzadko, choć wiem, że jest zdrowy. A ostropest to faktycznie konsystencję ma nie za ciekawą (smaku akurat tam się nie doszukałam żadnego:P), ale dodaję do placków czy owsianki, to za bardzo nie czuć tej dziwnej struktury :) A używam ze względu na wątrobę, podobno działa cuda, ale żeby tych cudów doświadczyć to musiałabym chyba go jeść w dużo większych ilościach :P

      Usuń
    3. Kiedyś też imbir to tylko gość był w kuchni mojej, nie brdzo wiedziałem do czego się nadaje ale teraz to prawie do wszystkiego ląduje, a to dzięki mojej K., eksperta od przyprawiania, generalnie, jeśli chodzi o mielony, to gdzie uNas papryka to tam tez imbir, no i oczywiście, korzeń to do ziołowych herbatek a najlepsza to tylko kilka (4-5) plasterków imbiru i plasterek cytryny.. najlepsza herbatka na świecie, no może zależy od gustu;)

      A ostropest to niestety, jeśli chodzi o sylimaryne, czyli to co na wątrobę działą cuda, to niestety z tego co mi wiadomo, to bardzo słabo się przyswaja z nasion (głównie jest w łupinie, którą nie trawimy.. to lepiej tabletki albo zrobić taką mieszankę z alkoholem zmielonych nasion i miodu, bo sylimaryna w etanolu się rozpuszcza i ta domyślnie będzie przyswajalna, gdzieś tam w sieci, ktoś wymyślił przepis na ww. ostropest ala bombonierka, co może działać hehe a tak poza tymto ostropest bardzo zdrowy to myslę że i tak watro wcinać:)

      Usuń
    4. Z imbirem postaram się trochę poeksperymentować ;)
      O ostropeście to wszystko wiem i wiem, że za dużo mi się go nie przyswoi, ale mojemu tacie, po regularnej konsumpcji ostropestu wyregulował się poziom transaminaz (a nie brał żadnych leków z silimaryną, diety nie zmieniał, a ostropestu je teraz łyżkę dziennie, wcześniej 2), więc może coś w nim jest :) Na pewno nie zaszkodzi :)

      Usuń
  2. Stosuję syrop z imbiru :-). Co do probiotyków to dobre są prolactiv (specjalny preparat) i lakcid (otc). Mała uwaga - polecam justować tekst, będzie schludniej i czytelniej :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok, dzięki, cenna uwaga.. uczę się:).. i racja, nie jedną znam osóbkę, co bez probiotyków skończyła z nadżerkami i drożdżycami.. a oprócz probiotyków to i dieta na ten czas bogata w kiszonki (np. kiszona kapusta ale taka z beczki najlepiej), bo o jogurtach i kefirach to większość wie ale mniej, że w kiszonkach pożytecznych bakterii bywa duzo więcej:).. a to też taki probiotyk

      Usuń
  3. Przydatny poradnik :)

    OdpowiedzUsuń