Tak się składa, że przyszło nam żyć i kombinować w Polsce, naszym pięknym kraju, gdzie od wiosny do jesieni jest nam nawet miło, mówiąc o temperaturze, gorzej jednak teraz gdy w ruch poszły piece, grzejniki na full odkręcone i grubaśne kurtki, szaliki, czapki, rękawiczki. No niestety, ziemia walcem nie jest, żeby wszędzie równo ciepło było, no i lata pod kontem w tym kosmosie wokół naszej kochanej gwiazdki, słońcem zwanej, przez co promienie padają w różnych porach pod różnym kontem do powierzchni, ot i mamy pory roku.
Polska ma jeszcze jeden problem, kąt padania promieni, który w okresach jesiennych i zimowych jest bardzo niski (nisko słońce po niebie idzie) a wraz z coraz krótszym dniem, pojawia się inny problem natury ludzkiej, częste w naszej strefie klimatycznej niedobory witaminy D!
A niedobór witaminy D to:
- problemy z przyswajaniem fosforu i wapnia - to nie tylko problemy dla kości (krzywice, osteoporoza), ale i problemy metaboliczne na poziomie komórkowym i słaby stan układu nerwowego (gorszy nastrój, problemy z zasypianiem, mniej sprawne mięśnie itp.)
- słaba odporność organizmu na infekcje (a więc nie tylko witamina C panaceum na odporność jak nas w reklamach przekonują, swoją drogą już jesteśmy chorzy to i tak jej przyjmowanie tylko w czasie choroby wiele nie da ale to inny temat);
- choroby autoimmunologiczne, czyli organizm sam się atakuje, to choroby takie jak zapalenie stawów reumatoidalne, stwardnienie rozsiane, cukrzyca typ 1,
- podatność na nowotwory złośliwe – głownie piersi, jelita grubego, prostaty i nerek,
- podatność na choroby krążenia,
- słabsza gospodarka tłuszczowo-węglowodanowa, czyli problemy z metabolizmem, otyłość i cukrzyca typ 2.