Kategorie

sobota, 29 listopada 2014

Gdy słońca mało, czyli troche o witaminie D.



Tak się składa, że przyszło nam żyć i kombinować w Polsce, naszym pięknym kraju, gdzie od wiosny do jesieni jest nam nawet miło, mówiąc o temperaturze, gorzej jednak teraz gdy w ruch poszły piece, grzejniki na full odkręcone i grubaśne kurtki, szaliki, czapki, rękawiczki. No niestety, ziemia walcem nie jest, żeby wszędzie równo ciepło było, no i lata pod kontem w tym kosmosie wokół naszej kochanej gwiazdki, słońcem zwanej, przez co promienie padają w różnych porach pod różnym kontem do powierzchni, ot i mamy pory roku.

Polska ma jeszcze jeden problem, kąt padania promieni, który w okresach jesiennych i zimowych jest bardzo niski (nisko słońce po niebie idzie) a wraz z coraz krótszym dniem, pojawia się inny problem natury ludzkiej, częste w naszej strefie klimatycznej niedobory witaminy D!

A niedobór witaminy D to:

  • problemy z przyswajaniem fosforu i wapnia - to nie tylko problemy dla kości (krzywice, osteoporoza), ale i problemy metaboliczne na poziomie komórkowym i słaby stan układu nerwowego (gorszy nastrój, problemy z zasypianiem, mniej sprawne mięśnie itp.)
  • słaba odporność organizmu na infekcje (a więc nie tylko witamina C panaceum na odporność jak nas w reklamach przekonują, swoją drogą już jesteśmy chorzy to i tak jej przyjmowanie tylko w czasie choroby wiele nie da ale to inny temat);
  • choroby autoimmunologiczne, czyli organizm sam się atakuje, to choroby takie jak zapalenie stawów reumatoidalne, stwardnienie rozsiane, cukrzyca typ 1,
  • podatność na nowotwory złośliwe – głownie piersi, jelita grubego, prostaty i nerek,
  • podatność na choroby krążenia,
  • słabsza gospodarka tłuszczowo-węglowodanowa, czyli problemy z metabolizmem, otyłość i cukrzyca typ 2.



Czyli bardzo ważna to witaminka i jeśli chodzi o wiosnę i lato, i nawet trochę jesienią problemu z nią nie powinno być, bo jak niektórym wiadomo, witaminka ta lubi słońce, a dokładniej syntetyzowana jest w skórze wystawionej na słoneczko, dlatego w ww. okresach słonecznych, jeśli tylko nie siedzimy w zamkniętych pomieszczeniach i odsłonimy trochę ciała (koszulka i spodenki wystarczą) nie powinno być problemu z jej niedoborami.

Ale jeśli chodzi o październik-kwiecień tu może być problem, i to duży. Ale tez zanim sięgniemy po tabletki z wit. D zróbmy badania krwi i sprawdźmy poziom 25-OH-D (warto też zbadać krew pod kątem innych powszechnych niedoborów, jak DHA, żelaza, cynku, jodu a w przypadku wegan i wegetarian też test na stężenie MMA dla witaminy B12. I jeśli poziom 25-OH-D jest niższy niż 35 ng/ml to poważnie należy zastanowić się nad uzupełnieniem jej niedoboru i jeśli nie wybieramy się akurat do cieplejszej strefy naszego globu lub akurat nie ma wiosny, lata (bo najlepsze efekty daje odpowiednie nasłonecznienie), powinniśmy zacząć suplementację witaminy D w ilości ok. 1000 j.m. dziennie i to najlepiej pod kontrolą lekarza, bo po pierwsze, niedobory mogą wynikać z zaburzeń aktywizacji tej witaminy, jak również zalecone może być inne dawkowanie.

Jednak jeśli jesteś w wieku powyżej 65 roku życia zaleca się przyjmować wit. D w ww. ilości przez cały rok, gdyż zdolność jej produkcji w skórze zmniejsza się wraz z wiekiem.

Bardzo ważna uwaga dla wegan i wegetarian!

Witamina D w suplementacji występuje w dwóch formach:
  • D2 (ergokalcyferol), który jest syntezowany przez rośliny,
  • D3 (cholekalcyferol) - odzwierzęca, który znajduje się w  rybach, żółtkach jaj, itp. i jest syntezowana w skórze przez człowieka (ta ze skóry, swoją drogą, to akurat największy uśmiech;). Jest to najczęściej występujący w handlu suplement diety.
Jedna i druga wersja przyswaja się równie dobrze i witamina D2 jest tylko nieznacznie droższa od tej odzwierzęcej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz